wtorek, 7 września 2010

BITWA POD MOKRĄ cz. 2

W nocy z 31 sierpnia na 1 września wzmocniona Wołyńska Brygada kawalerii zajęła naznaczone rozkazem dowódcy Armii ŁÓDŹ pozycje w lasach na północ od Kłobucka. W drodze był jeszcze tylko 11 batalion strzelców pieszych.
O godzinie 8 rano na horyzoncie od strony Krzepic pojawiły się pierwsze niemieckie czołgi 35 i 36 pułku pancernego (4 DPanc). Na północy widać jeszcze cofające się za Wartę oddziały 30 DP. Rozpoczynał się krwawy bój.



Jako pierwszy, około godz 10, zaatakowany został na skraju lasu od strony Wilkowiecka 21 pułk ułanów nadwiślańskich. Wyposażony w doskonałą, choć mało znaną nawet własnym żołnierzom broń - karabin przeciwpancerny wz.35 - skutecznie odpierał pancerną nawałnicę nieprzyjaciela.



We wczesnych godzinach popołudniowych 11 bsp pojawił się już w miejscu toczącej się bitwy. Niemcy falami wysyłali swoje czołgi (na szczęście głównie PzKpfw I i II) na okopanych na skraju lasu ułanów. Artyleria 2 dak i pociągu pancernego "Śmiały" swym ogniem wspierała polską obronę.



Wieczorem Niemcy przypuścili szturm także na lewe skrzydło Woł. BK - ukryty w lasach na południe od wsi Mokra IV batalion 84 pułku piechoty. Mimo silnego nacisku czołgów, polska piechota i kawaleria ogniem swej broni przeciwpancernej twardo stała na swoich pozycjach.



Meldunek sytuacyjny dowódcy Wołyńskiej Brygady kawalerii do dowódcy Armii ŁÓDŹ
1 września, godz. 22.00

1. Położenie własne. Grupa czołgów nieprzyjaciela opanowała polanę Mokre, przerywając ugrupowanie w lasach na północ od Kłobucka. Przeszedł do natarcia własny odwód przy wsparciu pociągu pancernego nr 53 i własnej broni ppanc. Czasowo opanował wschodnia część polany. O godz. 17.00 silne natarcie piechoty nieprzyjaciela wsparte czołgami i artylerią odrzuciło własne oddziały na wschód skraju lasu Kłobuck, a następnie na Miedzno. Do zmroku oddziały własne utrzymały ogólnie linię Miedzno-Łobodno.

2. Straty własne: 50-100 ludzi i około 200 koni, 40 wozów taborowych, 3 działa ppanc rozbite przez czołgi i lotnictwo. Straty nieprzyjaciela: około 20 rozbitych czołgów.

3. Ocena nieprzyjaciela. Oceniam na przedpolu brygady ok. 60-80 czołgów, 2 baony piechoty, artylerię ciężką i polową, razem 4 baterie, będzie tu prawdopodobnie część sił dywizji lekkiej.
[tu się oczywiście gen. Rómmel zdeczko pomylił...]

4. Zamiar. Zamierzam w ciągu nocy przegrupować brygadę na zachodnie skraje lasu Łobodno, które bronić.

Dowódca Wołyńskiej Brygady Kawalerii
J. Filipowicz, płk dypl.

* * *

Ogólny rozkaz operacyjny nr 2 dowódcy Armii ŁÓDŹ do działań obronnych
1 września, godz. 23.00

1. Położenie:
Wołyńska Brygada Kawalerii utrzymała w całości nakazany rejon lasów na płn. od Kłobucka.

2.Zadanie:
Grupa Operacyjna "Piotrków" (w składzie 30 DP i Woł. BK): stawić zdecydowany opór na rz. Warta. Brygadę Kawalerii użyć dla wsparcia walki 30 DP ze skrzydła, z tym jednak, by brygada nie została zepchnięta ze swego zasadniczego kierunku na m. Brzeźnica Nowa.

Dowódca Armii ŁÓDŹ
J. Rómmel, gen. dyw.


Rozkaz dowódcy Armii ŁÓDŹ do pułkownika Filipowicza niestety już nie dotarł. Wobec braku kontaktu dowódca Woł BK nie zdecydował się na przegrupowanie swej brygady do lasu Łobodno. Nadchodziła pierwsza wrześniowa noc, w czasie której 21 dywizjon pancerny swoimi dwoma szwadronami ruszył na rozpoznanie przez Kłobuck w kierunku granicy z Niemcami.



2 września o świcie napotkał sztab niemieckiej 4 DPanc i postanowił ją zaatakować.



Atak się udał, niemiecki sztab musiał się wycofać, ale na tyłach Woł. BK pojawiła się niemiecka artyleria. Na dodatek w bombardowaniu lotniczym zniszczony został pociąg pancerny.



Przez całą sobotę 2 września pułki Woł. BK utrzymywały swoje pozycje w oparciu o kłobuckie lasy. Wieczorem jednak na ich tyłach pojawiły się czołgi nieprzyjaciela. Około godz. 20.00 sytuacja nie wyglądała już tak różowo jak około południa.



W nocy z 2 na 3 września płk Filipowicz zarządził odwrót swojej brygady na północny wschód, w kierunku na Widawkę i Góry Borowskie, gdzie 30 DP zdążyła już uszykować się do obrony.



Ale cośmy szkopów natłukli, to nasze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz